Malutki
dzwoneczek zaśpiewał cichą pieśń swoim srebrnym głosem. Drzwi
otworzyły się, nie tyle z hukiem, co z głośnym szumem powietrza.
W progu stanęła pulchna dziewczyna ubrana tylko w cieplejszą
bluzę, czapkę, zwykłe spodnie i – oczywiście - buty. Niezdarnie
weszła do środka kawiarni, gdzie na białych obrusach rosły żółte
wazony z puszystymi pelargoniami.
Głowa
dziewczyny kręciła się we wszystkich kierunkach, wprawiając
czarne kosmyki w ruch. Tak rzadko gdzieś wychodziła. A przecież
często miała do tego sposobność, gdyż Paul już od sześciu
miesięcy pracował w godzinach południowych. Idealnych na wyjście
ze znajomymi.
Jednak
było coś, co trzymało ją jak na smyczy. Strach. Bała się. Bała
się, że kiedyś się dowie, że nie siedzi całymi dniami w domu,
tak jak kazał. A najbardziej bała się kary. Bała się, że
zastosuję ta samą karę co zwykle...
Jednak
z tym koniec! Od dziś. Od dzisiejszego popołudnia jej życie miało
się zmienić. Zacznie ćwiczyć. Uprawiać jogging, czy Bóg wie co
jeszcze innego. I schudnie. Taki miała plan.
BUM.
Fala gorąca zalała jej klatkę piersiową, przesiąkając przez
bluzę. Nicole momentalnie zwróciła głowę przed siebie i ujrzała
zakłopotanego chłopaka. W zasadzie był całkiem przystojny, z tą
swoją niepewnością i zawstydzeniem wymalowanym na twarzy. Jego
blond włosy luźno opadały na czoło, tworząc delikatny łuk,
częściowo zakrywający ciemne, krzaczaste brwi, które z kolei
podkreślały jego czekoladowe oczy.
W
ręku trzymał papierowy kubek z kawą. Prawie pusty, papierowy kubek
z kawą.
-Przepraszam.
Nie chciałem. Nie zauważyłem cię. Nic ci nie jest? Nie poparzyłaś
się? Ale jesteś brudna. Przepraszam – kaskada słów wypłynęła
z jego wiśniowych ust, wytrząsając z szoku otępiałą po nagłej
zmianie temperatury, dziewczynę.
-Spokojnie
– powiedziała patrząc mu oczy i przerywając monolog, który –
zapewne – trwałby jeszcze długo. Dziewczyna nie miała ochoty
słuchać jego bezsensownego tłumaczenia i wyrazu „przepraszam”
co drugie słowo. W końcu dobrze wiedziała, że sama nie była bez
winy. Bo jak się idzie, to się patrzy gdzie (się idzie)! A to, że
to ona została „poszkodowana” to tylko czysty przypadek. -
Spokojnie, nic mi nie jest. Nic się takiego nie stało –
uwieńczyła swoje słowa delikatnym uśmiechem, bo tylko na taki
mogła się zdobyć w danej chwili.
-Na
prawdę przepraszam – nie dawał za wygraną chłopak.
-Bez
przesady – machnęła ręką i skierowała się z powrotem do drzwi
– W końcu to tylko kawa – rzuciła jeszcze za siebie. Jakoś
nagle odechciało jej się pić.
Opuściła
kawiarenkę.
Chłopak
przetarł ręką czoło i zajął miejsce przy stoliku przy oknie.
I
ponownie – malutki dzwoneczek zaśpiewał cichą pieśń swoim
srebrnym głosem. Tym razem tylko, drzwi otworzyły się z hukiem i w
progu nie stanęła pulchna czarnowłosa a szczupła, nie wysoka
blondynka w butach na obcasie.
Rozejrzała
się po pomieszczeniu, nie z ciekawości, a jedynie w poszukiwaniu
swego przyjaciela. Kiedy w końcu wypatrzyła jego blond czuprynę,
ruszyła pewnym krokiem w stronę jego stolika.
-Hej
– jej przywitanie brzmiało raczej jak lament.
-Cześć
– chłopak uśmiechnął się zachęcająco i spojrzał zmartwiony
na dziewczynę – Co się stało?
-Nic
– burknęła wbijając wzrok w splecione palce jej dłoni – Znowu
namieszałam. Pogrążam się coraz bardziej.
Blondyn
wstał gwałtownie, o mal nie przewracając krzesła, na którym
siedział. Jednym zwinnym ruchem przyciągnął dziewczynę zamykając
ją w żelaznym uścisku własnych ramion. Przyciskając ją do
piersi poczuł, że chciałby to robić częściej; że chciałyby ją
chronić, by już nigdy żadna przykrość nawet nie odważyła się
na nią spojrzeć. I tak jak ona wcześniej mu, dać jej teraz
poczucie, że jest na tym świecie ktoś, komu jej dobro również
leży na sercu.
-Dobra
– odezwała się po chwili ciszy, jaka zapadł między nimi i
odepchnęła chłopaka lekko od siebie – koniec tych czułości.
Melodyjny
chichot przeszył powietrze.
-No
młoda – oznajmił już bardziej entuzjastycznie chłopak i
poczochrał ją po jej bujnych, złotych okach – zabieram cię na
zakupy.
Dziewczyna
wytknęła mu język i uśmiechnęła się szeroko.
-Ej!
Jestem od ciebie starsza!
-Wiem,
ale „młoda” fajnie brzmi, nie uważasz?
A
temu wszystkiemu – czułemu uściskowi, wesołym minom i uśmiechom,
przyglądał się zza szyby Zayn, który postanowił przeprosić, za
swoje oschłe zachowanie Perrie i w tym celu podążył za nią z
bukietem kwiatów. W tym momencie poczuł przeszywający ból w
sercu, cisnął wiązankę kolorowych badyli za siebie i ze złością
opuścił to miejsce. Byle jak najdalej.
♫
-Dan?!
- krzyknęła z gigantycznym uśmiechem na twarzy blondynka, kiedy po
wyjściu z kawiarenki ujrzała dobrze znaną sobie sylwetkę.
-Nie
mogę w to uwierzyć! Pezz?! - podskoczyła po cichu piszcząc
brunetka i wpadła prosto w ramiona równie rozemocjonowanej
znajomej.
-Matko
Boska! Kope lat kochanie! Widzę, że wyładniałaś!
-I
kto to mówi? Jestem pewna, że wszystkie te puste miss świata, czy
tam miss Grenlandii padły by przed tobą na kolana!
Z
boku stał Liam, obserwując bacznie te – trochę – nazbyt
entuzjastyczne powitanie i – prawdę mówiąc -z jego perspektywy –
jako osoba trzecia – wyglądało to nieco dziwnie.
-Kochana,
to Liam. Liam to Danielle – przedstawiła ich sobie Perrie.
-Cześć
– powiedzieli jednocześnie, na co cała trójka zaśmiała się
cicho.
-Przepraszam
Pazz, pogadałabym sobie z tobą, ale śpieszę się – powiedziała
z nieudawanym smutkiem Dan.
-To
pa – przytuliła dziewczynę na pożegnanie, a jej blond loki
łaskotały ją lekko w policzek – Daj mi chociaż swój numer
telefonu - poprosiła.
Po
wymienieniu się cyframi, które z pozoru nic nie znaczyły, i po
wylewnym pożegnaniu się, kiedy już Danielle odeszła, Liam odważył
się zapytać:
-Kto
to był?
I z
pewnością nie otrzymał tak dokładnej odpowiedzi, jakiej by
oczekiwał, ale lepsze to, niż nic.
-To
była moja przyjaciółka ze szkoły muzycznej.
-To
ty chodziłaś do szkoły muzycznej?
------
Hej Myszki! :**
Sorry,że taki słaby rozdział, ale ostatnio krucho u mnie z czasem :/
Nawet go nie sprawdziłam xD
Musze jeszcze dzisiaj przeczytać "W poszukiwaniu światła" Anny Czerwińskiej na jutro, a nawet nie zaczęłam x3
A w ogóle, to muszę się wam pochwalić (bądź wyżalić). Pani od Polaka chce opublikować moje opowiadanie (takie, które pisałam jako zadanie domowe) xD Mama mówi, że to będzie moja pierwsza publikacje xD O dziwo się nie cieszę. Teraz muszę to wszystko przepisać z zeszytu na kompa (a ja nie cierpię przepisywania) x(
Dobra, bo musze jeszcze lekcje zrobić xD
Paa :****
P.S. Nie wiem, kiedy będzie next, bo jak mówiłam, mam mnóstwo roboty, dziesiątka jest strasznie ciężka do napisanie ;/
------
Hej Myszki! :**
Sorry,że taki słaby rozdział, ale ostatnio krucho u mnie z czasem :/
Nawet go nie sprawdziłam xD
Musze jeszcze dzisiaj przeczytać "W poszukiwaniu światła" Anny Czerwińskiej na jutro, a nawet nie zaczęłam x3
A w ogóle, to muszę się wam pochwalić (bądź wyżalić). Pani od Polaka chce opublikować moje opowiadanie (takie, które pisałam jako zadanie domowe) xD Mama mówi, że to będzie moja pierwsza publikacje xD O dziwo się nie cieszę. Teraz muszę to wszystko przepisać z zeszytu na kompa (a ja nie cierpię przepisywania) x(
Dobra, bo musze jeszcze lekcje zrobić xD
Paa :****
P.S. Nie wiem, kiedy będzie next, bo jak mówiłam, mam mnóstwo roboty, dziesiątka jest strasznie ciężka do napisanie ;/
Pieeeerwsza :D Jeeest!
OdpowiedzUsuńOPUBLIKOWAĆ?! :DDDDD Mówiłam? Mówiłam! Masz TALENT młoda(ale u nas to się zgadza bo jesteś młodsza)
uuuu Liam i Dan ^^ wyczuwam romansik
Świetny rozdział ;P nie martw się następnym razem napiszesz dłuższy.
Wiesz co? Klaudia sama z siebie nazwała mnie Louis xD No nie powiem, że mi to przeszkadza. A mój kolega z klasy nazwał mnie dzisiaj parę razy Gerardem(ty to masz talent do ksyw Kisielku!)
Świetna ta piosenka w obrazku :3
Wiem, że masz mało czasu, ale dodaj kiedy będziesz mogła nowy!!
Dziękuję :**
UsuńPrzecież wiem, że Gerard to zajedwabista ksywka :D
Co do piosenki: I to jest The Pretty Reckless bejbe ;P
A dlaczego szanownego Kisiela nie ma na gg i fb?
UsuńBo własnie skończyła czytać o Marii Skłodowskiej-Curie :p
UsuńWooow :O Ona mnie przeraża !!! xD :****
UsuńBoska książka była! :pp
UsuńChce jeszcze o Michale Aniele przeczytać ^^
UsuńWeź nie gadaj! Rozdział jest rewelacyjny! Mi się bardzo podoba z resztą jak każdy, szkoda tylko że taki krótki... ale z całą pewnością nadrabia treścią! ;)
OdpowiedzUsuńBiedny Zayn... chciał ją przeprosić, a widok jej chłopaka chyba nie bardzo go zmotywował...
W każdym razie czekam na kolejny i sama cię rozumiem, obowiązki męczą i to okropnie! ._.
Przy okazji zapraszam na nasze drugie opowiadanie na http://whodoyouthinkiamonedirectionstory.blogspot.com/. ;) - Lesley xx (czyli dawnej Rose :*)
Dziękuję :**
UsuńHah tak to czasem bwa, że nie wszystko idzie po naszej mysli i, jakimś tajemniczym zbiegiem okoliczności, znajdujemy się akurat w najmniej korzystnym dla nas miejscu i czasie, w efekcie czego widzimy rzeczy, które najchętniej wyrzucilibyśmy z pamięci :)
ojejku nie marudź xd Rozdział jest świetny, naprawdę xd Słabe? Ady przestań, bo moja cierpliwość się kiedyś niestety skończy i ..iii.. dobra nie wiem co, ale ja na tym wyjdę najgorzej i będę poszkodowana, więc jeśli chcesz aby mi się nic nie chciało to krzyknij na głos; MOJE OPOWIADANIE JEST WSPANIAŁE, co jest zresztą zgodne z prawdą więc krzyknij tak z dziesięć razy, a jak mama przyjdzie cię uciszyć to już Twoja sprawa xd Kto wie... może zostaniesz sławną pisarką? Już jestem twoją fanką hehe :) Świetny rozdział:) Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDzięki :**
UsuńxD i nie, raczej nie będę się darła xD
A poza tym twoje opowiadanie jest z 1o razy lepsze :**
Boski rozdział! Bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńZ każdym rozdziałem Twój styl pisania zadziwia mnie jeszcze bardziej ^^ Wiem, że się powtarzam, ale masz ogromny talent! :3
Czekam na nn! ;P
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć, ale o "talencie" raczej tu mówić nie można :) Znam mnóstwo ludzi, którzy piszą ze sto razy lepiej :)
Chociażby ty :**
postanowiłam założyć nowego bloga http://theres-nothin-you-cant-do.blogspot.com/ Byłabym wdzięczna gdybyś skomentowała.Z góry przepraszam jeżeli weźmiesz to jako spam :)
OdpowiedzUsuńDarcy
Spoczko mała ;3
UsuńRozdział świetny ;)
OdpowiedzUsuńJejku, tu wszyscy wszystkich znają. Mam nadzieję, że Danielle będzie z Liamem, a nie z Gregiem. Chociaż tu mnie zaskoczyłaś, że się nie znali ;)
Biedny Zayn ;( Strasznie mi go szkoda.
Wydaje mi się, że Liam jest bratem Perrie. Pewnie się mylę, ale tak mi się wydaje.
Nowy szablon super ;)
Czekam na nexta!
one-direction-wonderful-story.blogspot.com
kimberly-gabrielle-and-one-direction.blogspot.com