Dzisiejszego dnia
Harry znów wracał sam. Gemma znów miała dodatkowe zajęcia, a
bliźniaczki, które miały w planach odwiedzenie dziadków i
spokojnie mogliby wracać razem, gdyż miały po drodze, również
kończyły godzinę później. Chłopak szedł ze spuszczoną głową
pogrążony w melancholijnych myślach. Dreptał powoli, noga za
nogą, wznosząc tym samym w powietrze kłęby kurzu.
Piaszczysta droga
jaką szedł ciągnęła się przy lesie. Po jego lewej stronie
znajdowało się, stare już, osiedle i zniszczone boisko do piłki
nożnej na którym grali dwaj chłopcy, mniej więcej w jego wieku.
Ale Harry'ego nie obchodził urok krajobrazu. W końcu wybrał tą
drogę by spokojnie pomyśleć, a nie podziwiać widoki.
Czuł się
niechciany. Miał wrażenie, że jest dla wszystkich zbędnym
balastem. Gemma, która do tej pory spędzała z nim dużo czasu,
teraz coraz częściej wychodziła z domu, albo spotykała się z
Danielle- dziewczyną chodzącą do jej klasy. Za to bliźniaczką
Calder bardzo odpowiadało towarzystwo bruneta. Na każdej przerwie
atakowały go swoimi piskliwymi głosami i przytłaczały różnymi
opowieściami, czy ploteczkami. Na samym początku Harry'emu to
odpowiadało. Cieszył się, że ktoś dobrowolnie chce spędzać
czas z nim, nowym chłopakiem w tym wielkim mieście. Lecz po
dłuższym czasie zaczęło go to lekko irytować. Ten ciągły
jazgot i kłapanie dziobem. Nie to, że nie lubił Tiny i El, po
prostu uważał, że czasem mogłyby się najzwyczajniej w świecie
zamknąć.
Pozostaje
jeszcze sprawa jego siostry. Gemma od wczorajszego incydentu zachowuje się co najmniej dziwnie. Świadomie unika pozostania z bratem sam na sam, w cztery oczy. Jakby się czegoś bała. Harry postanowił sobie, że przy najbliższej okazji spróbuje ją złamać. Wypytać co tak na prawdę zaszło na rogu Abbey Road. Kim jest niejaki Zayn, którego kilka razy widział na szkolnym korytarzu i dlaczego nie było jej na zajęciach.
Chłopak
szedł tak i zastanawiał się nad swoim życiem. Nagle dostał czymś
w głowę. Po wpływem gwałtownego uderzenia zachwiał się, a
ciężar plecaka, po brzegi wypełnionego kiepskimi podręcznikami,
przeciążył go. Czyli w skrócie, chłopak dostał w głowę i
runął na ziemię jak długi. A tym czymś okazała się
piłka do nogi dwójki nastolatków z osiedla.
Niall
i Louis, bo tak mieli na imię owi chłopcy, czy może raczej
nastolatkowie, podbiegli speszeni i lekko przestraszeni do Harry'ego.
Stanęli nad nim i czekali, czy się podniesie, lecz nic się nie
wydarzyło.
- Debilu!-odezwał
się zdenerwowany szatyn - jak ty celujesz! A co jeśli coś mu jest?!
Z takimi chuderlakami nigdy nic nie wiadomo! Najmniejszy dotyk ich
boli!
I w
tym momencie Harry się podniósł. Właściciele piłki odetchnęli
z ulgą. Spojrzeli po sobie i szybkim ruchem zgarnęli piłkę. Młody
Styles nie zdążył nic powiedzieć, a dwóch chłopaków już nie
było.
Otrzepał
się z piasku i trawy, na którą wpadł i zdezorientowany podniósł
z ziemi plecak.
- Co
za debile - westchnął piskliwy, kobiecy głos tuż nad uchem
Harry'ego. Brunet podskoczył przestraszony i obrócił się w stronę
jego właściciela i z sykiem wypuścił powietrze z płuc.
- To
wy - powiedział obojętnie na widok bliźniaczek w których oczach
malowała się pogarda. Jednak ta minęła tak szybko, jak się
pojawiła i ustąpiła miejsca radości.
- Cześć - pisnęła
uśmiechnięta Tina i przeczesała dłonią swoje włosy. Swoja drogą
prawie odzyskały już naturalny kolor. Z głębokiego fioletu
powoli zaczęły wyłaniać się czekoladowe pasma, na których widok
Christina niezmiernie się ucieszyła.
- Część - zaczął
chłopak i zdobył się na uśmiech. - A tak w ogóle co wy tu robicie?
Skończyłyście szybciej? - zapytał i ruszył przed siebie.
Dziewczyny poszły w jego ślady.
- Nie. To ty tak
długo się wleczesz - zaśmiała się Eleanor.
*
- A w
ogóle co tam robili Niall i Louis? - zagadnęła w pewnym momencie
Tina. Zwróciła głowę ku patrzącemu przed siebie chłopakowi i
zmrużyła lekko oczy.
- Kto? - zdziwił
się Harry.
- No
ten blondyn i brunet.
- Ci z
piłką?
Christina
przytaknęła i skrzyżowała ręce na piersiach.
- Ich
piłka trafiła mnie w głowę - odpowiedział z lekkim grymasem.
- I tak po prostu sobie zwiali?! Pacany! - zbulwersowała się Eleonor.
Harry
wzruszył ramionami.
- Znacie
ich?
- Niestety - westchnęła
El-Niall chodził z nami do klasy, ale nie zdał.
- A
Lou jest w trzeciej i przyjaźni się z Niall'em i jego starszym
bratem. - dokończyła Tina.
- A
tak w ogóle to czemu Lou grał już w piłkę, skoro trzecie klasy
kończą za godzinę? - Eleanor zrobiła minę myśliciela.
- Eh-fioletowa
machnęła ręką - pewnie znowu uciekli.
- Uciekli? - zaciekawił
się chłopak.
- Ta.
Nie pierwszy i nie ostatni raz - bliźniczki zaśmiały się gorzko, po
czym przeszły na drugą stronę ulicy i pożegnały się z Harrym.
*
Dzwonek
do drzwi. An spojrzała wyczekująco po swoich dzieciach. Wszyscy
siedzieli w ciszy, przy dużym, dębowym stole, a przed nimi stały
ceramiczne miski pełne zupy. Wszyscy spojrzeli się po sobie, jednak
nikt nie raczył się podnieść, by chodź sprawdzić, kogo nogi
poniosły przed próg domu Styles'ów. Harry głośno westchnął i
wyraźnie nie zadowolony odsunął z głośnym piskiem krzesło i
jako jedyny wykazał jako jako tako chęci przywitania gościa.
Podszedł do drzwi, a głośne tupanie towarzyszące mu przy tej
czynności wyrażało, jak bardzo jest nie zadowolony. Spojrzał
przez wizier w drzwiach.
- Gemma!
To do ciebie! - ryknął i już miał zamiar odejść, gdy z salonu
dobiegł karcący głos jego matki, rozkazujący mu być tak miłym i
wpuścić przybyłego do domu.
- Wchodź - sapnął
otwierając drzwi przed szczuplutką, aczkolwiek wysoką brunetką.
Niesforne, długie do pasa loczki spływały lekko po wiotkich
ramionach dziewczyny o oliwkowej cerze. Jej promienny uśmiech
momentalnie wypełnił pomieszczenie, a radosny humor udzielił się
nawet Harry'emu, który w mgnieniu oka przestał się dąsać i
użalać nad sobą - jaki to on biedny, że musiał pójść otworzyć
drzwi.
- Dzień
dobry - przywitała się grzecznie Danielle, dołączając wraz z
chłopakiem do reszty domowników.
- Cześć
Dan - uśmiechnęła się ciepło An i zaprosiła ruchem ręki
dziewczynę do stołu, jednak ta odmówiła. Oznajmiła, że poczeka
aż wszyscy zjedzą, nie chcąc przeszkadzać rodzinie w obiedzie.
Po
posiłku młodzież rozsiadła się na kanapie w salonie, a głowa
rodziny - matka Harry'ego i Gemmy, urzędowała w kuchni. Pomiędzy
trójka panowała jakiś czas niezręczna cisza. Z początku ożywiona
Danielle uspokoiła się i pogrążyła w zamyśleniu, a pozostała
dwójka wzięła z niej przykład.
- To..
jak ci idzie w szkole Harry? - zagaiła pierwsza Dan.
- Kiepsko - przyznał
skruszony nastolatek - Zawaliłem pierwszą kartkówkę z matmy.
Na
twarzy chłopaka pojawił się mały grymas. Od zawsze miał
trudności z tym przedmiotem. Z całą pewnością nie był umysłem
ścisłym, ale postanowił sobie, że od tego roku uzyska dobre
oceny. A tu na wstępie pała!
- Hmmm - zamyśliła
się na chwilę Danielle, a rodzeństwo bacznie się jej
przyjrzało - Mój chłopak...
Harry
spojrzał pytająco na Gemmę. Danielle ma chłopaka? Co prawda jest
ładna i mądra, ale nigdy nie wspominała, przynajmniej w jego towarzystwie , o tym, że nie jest już singlem. Brunet
próbował doszukać się w twarzy siostry jakiegoś wyjaśnienia. W
głębi duszy wiedział, że wystarczy poczekać, aż dziewczyna
wszystko powie, ale był strasznie ciekawski i cechowała go
niecierpliwość. Dążenie do poznania odpowiedzi w, możliwie, jak
najkrótszym czasie. Jednak z wyrazu twarzy Gem nie mógł nawet nic
przypuścić. Ba! Jej grobowa mina przyprawiała o ciarki. Na wieść
o chłopaku Danielle, Gemma gwałtownie się wyprostowała i
spoważniała, a Harry miał już niedługo dowiedzieć się
dlaczego.
- Mój
chłopak jest świetny z matematyki! - Danielle nie zauważyła
gwałtownej zmiany w zachowaniu rodzeństwa Styles - Ma młodszego
brata - tu zwróciła twarz ku Harry'emu - który chodzi do pierwszej
klasy tak jak ty. Greg daje mu korepetycje, ponieważ on też nie
radzi sobie z matmy.
- I co
w związku z tym? - powiedziała obojętnie Gemma, chodź można było
wyczuć drżenie w jej głosie.
W
głowie nastolatki rodziły się przeróżne przypuszczenia, a
najgorsze z nich miało ziścić się już niebawem. Nie świadomie,
brunetka spięła się. Nie umknęło to uwadze jej brata, który,
chociaż siedział cicho, z deka również się przestraszył.
- A
to, że może zgodziłby się dawać również Harry'emu
korepetycje - powiedziała zirytowana niedomyślnością przyjaciółki
dziewczyna.
- Coś
ty - odrzekła Gemma, siląc się na obojętność - Greg ma przecież tyle spraw
na głowie... Nie dość, że pierwszy rok studiów, to jeszcze
młodszy brat...
- To
jest to! Mógłby dawać lekcje jednocześnie Harry'emu i swojemu
bratu! W końcu oboje są w pierwszej klasie! - zawołała
entuzjastycznie Danielle i zanim ktoś zdążył zareagować
podniosła się z kanapy oznajmiając, że idzie z nim pogadać.
Wybiegła z domu niczym wystrzelona z procy, rzucając tylko na
odchodne „do widzenia”.
I tyle po ich wspólnej próbie.
I tyle po ich wspólnej próbie.
(Jaki sweet Zayn xD)
Dobra. Na wstępie-wiem Madziu, że znowu piosenka Lany Del Rey, ale co ja poradzę, że są takie genialne *____* Hah nie martw się-w następnym rozdziale będzie Gabrielle Aplin xp
Do Katy Stlees:O to chodzi z tymi myślnikami? Bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam xD
A co do rozdziału, to... ocenę zostawię wam, a moje żale - wyjątkowo - zachowam dla siebie. Nie chce mi się pisać.. Zmeczooona jestem xD
Dobra. Na wstępie-wiem Madziu, że znowu piosenka Lany Del Rey, ale co ja poradzę, że są takie genialne *____* Hah nie martw się-w następnym rozdziale będzie Gabrielle Aplin xp
Do Katy Stlees:O to chodzi z tymi myślnikami? Bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam xD
A co do rozdziału, to... ocenę zostawię wam, a moje żale - wyjątkowo - zachowam dla siebie. Nie chce mi się pisać.. Zmeczooona jestem xD
Siemkaaaa :)
OdpowiedzUsuńKochana, świetny rozdział :) Zresztą jak zawsze ;p Piszesz jak zawodowa pisarka <3 Na serio :) Bardzo, ale to bardzo mi się podoba ;p Widać nie tylko Harry jest kiepski z matmy :) Przedmioty ścisłe to moja pięta Achillesa, ale co ja mogę na to poradzić? Chyba nic... XD Louis i Niall są niegrzeczni... Biedny Harry- mam nadzieję, że głowa go nie boli, bo wtedy na szatyna i blondyna się pogniewam, pójdę do ich domu i na nich nawrzeszczę :) Tylko nie wiem czy się odważę XD
Świetny rozdział :) Bardzo mi się podoba ;p
Czekam na NN ;*
Rozdział wspaniały…jak każdy właściwie.
OdpowiedzUsuńBiedny Harry i jego biedna głowa, mam nadzieję, że nie będzie miał siniaka. „Z takimi chuderlakami nigdy nic nie wiadomo! Najmniejszy dotyk ich boli!” No i nie wiem czemu, ale ten tekst był naprawdę dobry :D. Tak ogólnie to wiedzę, że Niall i Louis to niezłe ziółka.
I nie dziwię się Harry’emu, bo z matmą to mi też naprawdę idzie słabo.
Więc chyba nie powinnam się powtarzać, jak to wspaniale piszesz :)
Czekam na następny. xx
Normalnie tyle miałam pytań po ostatnim rozdziale, że wręcz rzuciłam się na ten ;) A teraz siedzę i zastanawiam się jak to możliwe, że zamiast upragnionych odpowiedzi, mam tylko więcej niewiadomych... Jak ty to robisz?
OdpowiedzUsuńPrzemyślenia Harry'ego i ta cała jego dziwna samotność napawają mnie smutkiem... Dobrze chociaż, że nie popadł w całkowitą beznadziejność i jeszcze coś go interesuje. Póki co siostra i jej małe-wielkie kłamstwa, a może po prostu tajemnice...
Wprowadziłaś do opowiadania nowe postacie... Fajnie :) Niall i Lou od razu mogli pokazać się z ciekawej strony prezentując całkowity brak manier ;)
No i dziwne zachowanie Gemmy? Czyżby miała coś na sumieniu? Zdenerwowała ją propozycja Danielle... Ciekawe...
Co więcej mogę powiedzieć o rozdziale? Chyba nie wiele... Mam wrażenie, że jest ona takim wprowadzeniem do wydarzeń, które przed nami...
Powiem ci, że nie wiedziałam o reklamach w związku z brakiem weryfikacji obrazkowej... Nie spotkałam się z nimi do tej pory. Teraz rozumiem o co chodzi. Dziękuje :)
Dialogi zdecydowanie wyglądają przejrzyściej, nie sądzisz... Dużo lepiej się czyta :)
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Po prostu musze się w końcu czegoś dowiedzieć ;)
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
Ale mi wcale nie przeszkadza to, że dajesz piosenki Lany! Uważam, że są całkiem spoko, a ta szczególnie przypadła mi do gustu. Być może sobie ją ściągnę : )
OdpowiedzUsuńDobra, koniec na temat Lany x D Co do rozdziału, to jest boski. Louis, Harry i Niall- wspaniały początek znajomości x D Ciekawe, co wyjdzie z tych wspólnych korepetycji Harry'ego i Nialla, bo jeśli dobrze zrozumiałam to o tegu drugiego chodziło Danielle x D Żeby się tam nie pozabijali x D
Dawaj szybko kolejny rozdział! Kocham Cię, siostro ; *
one-direction-wonderful-story.blogspot.com
kimberly-gabrielle-and-one-direction.blogspot.com
Biedny Harry-głowa go musiał boleć-hahahahxD
OdpowiedzUsuńSuper rozdział jak zawsze z resztą;D
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO- to już 14 tak.?
O jakaś ty stara-hahahah xD
ok. dzisiaj nie będzie buziek-co ja mówię buźki muszą być-te specjalnie dla Cb.
O ja też lubię Gabrielle Aplin-a zwłaszcza please don't say you love me-czyżbyśmy miały coś wspólnego-hahah ale zabójcza perspektywa-uwierz nie chcesz- ;D
Buziole;**********
adriana-louis-kissyou.blogspot.com
Osz Ty wredna, zabierasz mi siostrę x D
UsuńNie mów, że ona jest stara, bo sama przecież będziesz mieć 15 lada moment xD I będziesz mogła robić już rzeczy, których ani ja, ani Zuzia jeszcze nie możemy x D Może w końcu dowiem się, gdzie rodzice Cię poczęli? x D
Może nie chcesz wiedzieć.?
OdpowiedzUsuńJakie rzeczy będę mogła robić.? O czym ja nie wiem.? Już prędzej Lodzia ma bliżej do 27 niż ja do 15.,
Urwała się ta normalna hahahah xD
Jak chce to niech będzie moją siostrą a co.? nie jestem według cb dobra.?
Zuzia jak chcesz pisz do mnie na gg 39366678
Ha ha ha oki :D
UsuńJak chcesz też możesz być moją siostrą xD
ahahahhaa . :D
OdpowiedzUsuńno dzięki wielkie za obgadywanie xd
jak to laba pisała " święta nie jestem " no to 15-nastko bój sie . xd
fajnie wiedzieć że może i w innych waszych komentarzach jestem ;D
ale nie chce mi się tego sprawdzać . ;p
szanowna `zulciu112` proszę o wybaczenie za spam .
bye . ;d
+ wasz zacny milord <3 :D
O jeju ! Genialne :* Na prawdę jesteś cudowną blogerką! Mega Mega! Nie wiem co na pisać , bo taki genialny jest <33
OdpowiedzUsuńTeraz muszę czekać na nexta:
+ Zapraszam na mojego bloga , ruszyłam z nowym opowiadaniem :D
http://onedirectionzawszespoko.blogspot.com/2013/01/bohaterowie-julia-17-lat-mieszka-w.html?showComment=1358585373555#c4120329389318502811
dopiero teraz zauważyłam, że nie przeczytałam u ciebie nowego rozdziału, a że jako tako czas mam postanowiłam to nadrobić i muszę przyznać, że ten blog znacząco różni się od poprzedniego! zastanawia mnie tylko zachowanie Gemmy, jest takie... podejrzane? dziwne? no coś właśnie takiego. czytając ten rozdział jeszcze bardziej wciągnęłam się w to opowiadanie. czekam na kolejny i mam nadzieję, że w końcu coś się wyjaśni! :)
OdpowiedzUsuń