Dla Magdy (Marry Styles) :*
PERSPEKTYWA HERREGO
Przeszedłem przez furtkę i od razu
poczułem, że ktoś ciągnie mnie za rękaw. Za nim się obejrzałem byłem już w
ciepłym domu.
-Martwiłam się o
ciebie-marudziła blondynka ściągając mi płaszcz. Od razu zrobiła mi się jakoś cieplej
na sercu po tych słowach. Ona martwiła się o mnie. O mnie nie o Liama!
-Byłem tylko na
spacerze-burknąłem obojętnie, chodź w środku skakałem z radości, że Julay się
mną interesuje.
-Mogłeś chociaż
powiedzieć-mruknęła i wtuliła się w mój gruby, granatowy sweter-Więcej tak nie
rób.
Już się bałem, że nikt nie zauważył, że
mnie nie było, a tu taka miła niespodzianka. Pokiwałem tylko w odpowiedzi głową
i zabrałem się za ściąganie butów. Piegowata poszła do salonu, a ja jeszcze
ułożyłem sobie szybko potargane loki i poszedłem za nią.
Na kanapie siedziało całe towarzystwo,
nawet Louis i Darcy. Gdy tylko przekroczyłem próg pokoju wszyscy się do mnie
uśmiechnęli i zaprosili ruchem ręki na kanapę. Usiadłem pomiędzy Niallem, a
Liamem.
-To ja pójdę odgrzać ci
obiad-zwróciła się do mnie dziewczyna.
Gdy tylko wyszła blondasek zaczął plotkować:
-To jest TA Julay?
Przytaknąłem i uśmiechnąłem się szczerze.
-Nie dziwię, że ci się
podoba-odparł.
-Wcale, że nie!-zaprzeczyłem
szybko, ale widząc zdziwione spojrzenia przyjaciół dodałem-Jest ładniejsza.
-No, ale przyznaj, że są
podobni. W końcu to prawie rodzeństwo-bronił się Louis.
Odruchowo przyznałem mu rację. Zaraz… Co?!
Jakie PRAWIE rodzeństwo?! O co tu chodzi?! Wytrzeszczyłem oczy ze zdziwienia,
gdy do salonu wkroczyła Julay z dwoma talerzami pełnymi jedzenia.
-Uważaj, bo ci gałki oczne
wypadną- zaśmiała się.
Skrzyżowałem ręce i spytałem oburzony:
-Czy ja o czymś nie wiem?
Blondynka spojrzała na mnie zdziwiona.
Widząc, że nie wie o co chodzi wskazałem ruchem głowy na Liama, a następnie na
nią.
-Aaa… o to chodzi-powiedziała
pod nosem, jakby do siebie-Liam to mój kuzyn-mówiąc to wcisnęła się po między
mnie, a wcześniej wymienionego i postawiła obiad na stoliku przed nami.
-Jedzonko!-krzyknął uradowany
blondyn. Teraz wiem, czemu przyniosła dwa talerze, a nie jeden. W przeciwnym
razie z mojego obiadu nie zostało by nic. Byłem tak głodny, że nie myślałem już
o niczym innym, jak tylko o jedzeniu.
OCZAMI JULAY
-Ale jak to kuzyn?-spytał Harry, gdy przeżuł
ostatni kęs obiadu. Wyglądał tak słodko ze zdziwieniem na twarzy.
-No normalnie-powiedziałam
uśmiechając się uroczo. Wytarłam opuszkiem kciuka sos, który został mu w kąciku
ust, a następnie zlizałam. Hazza zaśmiał się cicho i powiedział:
-No opowiadaj!
Ułożyłam się wygodnie na ramieniu Liama, a
Lokowaty jak to miał w zwyczaju na moim. Idąc w nasze ślady Niall położył się
na Haroldzie, a Zayn na nim. Mój kuzyn przygnieciony ciężarem czterech ciał
opadł na Louisa, a ten położył się na Darcy, której chyba niezbyt się to
spodobało, bo miałknęła, a następnie czmychnęła mi na kolana.
-Od czego by tu
zacząć?-zastanawiałam się gładząc kota po mięciutkim futerku.
-Może od tego, że nasi ojcowie
to bracia?-spytał Liam.
-A no tak!-przytaknęłam.-Nasi
ojcowie to bracia-oznajmiłam, na co chłopcy się zaśmiali.
-Utrzymywaliście kontakt po
rozwodzie twoich rodziców?-zagadnął Harry widząc, że nie mogę zebrać myśli.
-No właśnie nie-powiedziałam
zrezygnowana.-Ja i Liam próbowaliśmy, ale rodzina mojego ojca całkowicie się od
nas odcięła, więc nie mieliśmy wyboru.
Harry przytulił mnie lekko, a ja ziewnęłam
przeciągle. Byłam trochę zmęczona po podróży.
-Hazza, może pokażesz Julay jej
pokój?-zwrócił się mój kuzyn do Loczka-Może mieszkać w gościnnym.
-Zwariowałeś?!-krzyknął Harold
gwałtownie siadając, w efekcie czego Niall i Zayn (Ziall) wylądowali na
podłodze. Wszyscy spojrzeliśmy na niego zdziwieni-Ty morderco!
Ja już chyba wiedziałam co chodzi po głowie
Harremu.
-Jak możesz tak
mówić?!-oburzyłam się-Chcesz przepołowić biedną Darcy?!
-No bo…-zaczął wyjaśniać
Lokowty widząc, że nikt nie kuma (no bo w końcu to nie żaby XD)-Przecież Darcy
to nas wspólny kot. A jak jest wspólny, to oboje chcemy go mieć u siebie w
pokoju. A jak będziemy mieli osobne pokoje to będziemy się kłócić u kogo ma
spać Darcy. No i trzeba ją będzie przeciąć na pół-westchnął z powodu nie
domyślności przyjaciół. Zaśmiałam się z jego genialnej wymówki, żebyśmy spali
razem.
-Ale-powiedział stanowczo Zayn,
a wszystkie pary oczu zwróciły się w jego stronę-w pokoju Hazzy jest tylko
jedno łóżko.
-Ale-przedrzeźniał mulata
Loczek-jest też dywan-uśmiechnął się cwaniacko, po czym oboje wybuchliśmy
głośnym śmiechem. Spojrzeliśmy jeszcze raz na zdezorientowane twarze
przyjaciół, wstaliśmy z kanapy i machnęliśmy na nich ręką. Pobiegliśmy szybko
na górę.
______________________
Tak jakoś napisałam rozdział wczoraj i oto jest dzisiaj! I co? Zaskoczeni? Nie sądziliście, że Liam to kuzyn Julay, co? Prawdę mówiąc mieli się spotkać inaczej, ale tak jakoś wyszło... iWiecie, czasem ma się genialny pomysł, a za chwilę przychodzi wam do głowy genialniejszy, a wszystko co się miało później stać (nooo może nie wszystko ;)) trzeba zmienić. Tak było tym razem. Julay miała spotkać Liama gdy trafi do szpitala, ale wykluczyłam pomysł z wypadkiem i tak oto znalazła się w domu 1D. Ale tak szczerze: Jak wam się podoba ten rozdział? Bo mi średnio. Akcja ze wspólnym pokojem ze specjalną dedykacją dla Madzi ;)
To do następnego :* Dziękuję za wszystkie komentarze. Nawet nie wiecie jak bardzo się z nich ciesze i ile tańców radości odtańczam dziennie ;)
Super! Bardzo mi sie podoba. Pisz szybko kolejny.
OdpowiedzUsuń(Z tego co widziałam to jako pierwsza przeczytałas mój rozdzał i tak sie złożyło że dodałam go przez przypadek i wtedy nie był skończony ale teraz go naprawiłam)
to lecę czytać ;D
UsuńSuper czekam na next :D
OdpowiedzUsuńŚwietne! Jak ja kocham to opowiadanie! Jest cudowne po prostu ! ^^
OdpowiedzUsuńAż słów mi brakuje! ;P
Masz talent dziewczyno ;)
Genialny, naprawdę! *.*
OdpowiedzUsuńhttp://i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com/
"O moja ty Matko Boska"- jakby to powiedziała moja pani od polskiego, dzięki za dedykację! Haha, akcja z pokojem dla mnie? Dzięki po raz drugi. Kto jak kto, ale ty to potrafisz rozweselić człowieka podczas nauki na sprawdzian z geografii (pff.. -,-, ratunku!). Rozdział genialny, w 10000000% zgadzam się z powyższymi komentarzami ; ) No i dobrze, że są kuzynami, a nie parą ; D Ja też tak mam, że raz coś wpadnie mi do głowy, a potem to zmieniam, bo wydaje mi się że inna koncepcja będzie lepsza ; )
OdpowiedzUsuńWygląd bloga świetny, nagłówek piękny i wspaniały, a rozdział jak już mówiłam genialny ; ] Czekam na next ; )
one-direction-wonderful-story.blogspot.com
Oj ty to potrafisz rozweselić człowieka :)
Usuńnaszczęście Liam jest tylko kuzynem
OdpowiedzUsuńa mi się już śnily jakieś dziwne scenariusze że ona będzie jednak z Liamem a nie z Harrym:P
Jak zawsze ciekawie:*
Skąd ta pewność, że będzie z Harrym -.o <--- ale emotikona wymyśliłam Ha ha ha ha ha ha ha! Rozwalają mnie moje własne pomysły! XD
UsuńJaki świetny ^^ Oczywiście że będą spać w jednym pokoju! Darcy musi mieć oboje rodziców przy sobie :* Normalnie kocham cię za ten rozdział! A Julay będzie z Harrym? Prawdaaa? :P
UsuńUfff dobrze że szpitala nie było! Martwiłabym się o twoich bohaterów
:D Czekam niecierpliwie na kolejną notkę! :*
Superowy rozdział! :)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do siebie na nowość ^^
http://secretlifevictorie.blogspot.com/
hehe.. też czesto tak mam.. Z tymi genialnymi pomysłami..
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz miśku..