Majtasy?-spytał robiąc uroczy
wyszczerz.
-No… Są!-krzyknęłam rozbawiona
jego miną.
-Galoty?-dodał robiąc ze swoją
twarzą dziwne rzeczy.
-A jakże!-zasalutowałam
pokładając się ze śmiechu.
-Portki?
-Zaraz sprawdzę…-powiedziałam
pochylając się nad dużą walizką. Dyskretnie wyciągnęłam z niej moje majtki i
wróciłam do poprzedniej pozycji-Z przykrością stwierdzam, że ich tu nie
ma-udałam zatroskaną minę-bo są na twojej twarzy-to mówiąc cisnęłam nimi w
Harrego.
Tak mniej więcej wyglądało moje pakowanie
przy którym oczywiście ”pomagał” nie kto inny jak Hazza. Zamiast wymieniać wszystkie potrzebne
rzeczy mówił ciągle tylko o jednej. Nie powie. Bawiło mnie to. Nawet bardzo.
Ale w takim tempie nigdy się nie sprawdzę, czy wszystko mam. Kit z tym!
Najwyżej przyjedziemy kiedy indziej po to o czym zapomniałam.
-Dobra!-krzyknął pocierając
ręce-Spakowana! To co teraz?
-Na miasto?-spytałam z chytrym
uśmieszkiem.
-Pff… I ty się jeszcze
pytasz?!-oburzył się Haroldzik. Pociągnął mnie za rękę na korytarz. Szybko
ubraliśmy buty i już mieliśmy wychodzić, kiedy złapała nas moja mama.
-A wy dokąd?-spytała krzyżując
ręce.
-Emm…Na spacer?-spytałam.
-Jeszcze czego!-fochnęła się-A
pizza to się sama zrobi?
-Pizza?!-krzyknęliśmy
jednocześnie i przepychając się nawzajem popędziliśmy do kuchni.

-Zaczekaj minutkę-powiedziałam
Harremu gdy byliśmy już w kuchni.
Wyszłam z pomieszczenia kierując się w
stronę mojego pokoju. Przechodziłam właśnie króciutkim, bladoróżowym korytarzem
oddzielającym salon od sypialni, gdy coś przykuło moją uwagę. Było to zdjęcie
dwóch niemowlaków. Uśmiechnęłam się do siebie i ruszyłam dalej.
***
-Dzień Dobry! Tu Julay
i…-uśmiechnęłam się do obiektywu aparatu, w którym było włączone nagrywanie.
-Harry - również uśmiechnął się
do kamery.
-Dzisiaj przyrządzimy
pizze!-ciągnęłam dalej.
Wzięłam do ręki mąkę i wsypałam ją do
miski. W ruch poszły kolejne składniki. Wszystko szło dobrze, do puki przez
przypadek nie oblałam wodą Stylesa. Wkurzył się, chodź było widać, że udaje, i
sypnął mi w twarz mąką. I tak zaczęła się zażarta walka na jedzenie, rodem z
durnej, amerykańskie komedii. No to co…
Jeden punkcik z mojej listy fajnych rzeczy do zrobienia można odhaczyć,
nie? Kurde! Zdradziłam się z moimi absurdalnymi marzeniami! Już czuję jak
maleję w waszych oczach… No bo kurde, kto normalny marzy o uczestniczeniu w
walce na jedzenie?! I tak to jedna z tych normalniejszych zachcianek.
W sumie pizza wyszła całkiem, całkiem…
Sprzątnęliśmy już tylko w kuchni i dopiero teraz przypomniałam sobie o
nagrywaniu. Szybko podbiegłam do aparatu i wyłączyłam film, zapisując go. Ale
będzie w dechę pamiątka!
***
Nie cierpię łzawych pożegnań.
Wyściskałam mamę i wyszłam z domu. Harry szedł za mną z bagażem. Wyszliśmy z
klatki i skierowaliśmy się na peron. Pytacie się czemu nie wzięliśmy taxówki,
albo nie zadzwoniliśmy po któregoś z chłopaków? Otóż do peronu mieliśmy
niedaleko, a podróż pociągiem wydawała się wygodnym rozwiązaniem, a po za tym
to miała być niespodzianka dla chłopaków. No wiem… Jaka tam niespodzianka?!
Jakaś obca dziewczyna w ich domu? Po prostu Harold najzwyczajniej w świecie bał
się, że nie pozwolą mi u nich zamieszkać, a jak będę już na miejscu, to
przecież nie odmówią…
_________________________
Rozdział taki krótki i do bani... Nie wiem kiedy pojawi się neźt, bo jakoś ostatnio nie chce mi się pisać. Nie chodzi o to, że chce zawiesić czy coś, po prostu nw kiedy dodam następny rozdział
Normalnie mistrzostwo! Ale się uśmiałam :) Dodawaj szybko nn! Czekam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuuuuper ! Czekam na nn ! :)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się doczekać.Rozdział świetny jak zawsze.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://charlie-true-story.blogspot.com/
Super rozdział jak każdy. Kocham tego bloga, bo jest inny od wszystkich. Nie jest to typowa historia, że się spotkali i zakochali :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak chłopcy zareagują jak Julay przyjedzie i każe się, że ma z nimi mieszkać. Ogólnie to Julay i Hazza to takie słodziaki <3
Mam nadzieję, ze za niedługo będzie następny rozdział bo chcę już widzieć tą reakcję chłopców :)
Zapraszam również na moje blogi :
http://time-for-changee.blogspot.com/
http://i-think-i-wanna-marry-u.blogspot.com/
http://timehealsallwoundss.blogspot.com/
hahah :D Dobreee ! W sumie co racja to racja : ) potem będzie głupio im ją wyrzucić a tak ? xd hahah Ach ten Harrry :D on to ma łep na karku xd hahah A ona rzuciła go swoimi majtkami ????? o.O hahahahahhaha :D spadlam z dywanu :) genialny rozdział :) szkoda tylko , ze taki krótki :)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie :) + proszę jakby ci sie udało ... i chciało... Weź polecaj ? ;) Pllsss :) dopiero zaczynam , ale i tak dziękuje za ostatni komentarz :* jesteś świetna :)
http://t-u-nadzieja-jest-zawsze.blogspot.com/
No rzuciła w nim majtkami. :D I chyba mu to nie przeszkadzało ;)
UsuńIm so sorry, że ostatnio nie komentowałam, ale nauczyciele w mojej szkole są po prostu tacy zajebiści, że zadali nam 1234567890 kartkówek i 9876543210 zadań domowych, tak że chyba rozumiesz, że nie wyrabiam ; DD Ale dzisiaj nadrobię wszystkie trzy rozdziały:
OdpowiedzUsuńA więc tak: ten jest super, fajny, świetny ; ) Hmmmm, spali już razem, mają dziecko-kota, teraz będą razem mieszkać, ciekawe co dalej? ; ) Oto jest pytanie ; ]
one-direction-wonderful-story.blogspot.com