Kolejny ponury
dzień w Holmes Chapel. Aż nie chce mi się wstawać z łóżka na przypomnienie sobie co mnie czeka w szkole. Pewnie Haroldzik znowu odpali coś
głupiego, zresztą jak zwykle. Może guma we
włosach, dżdżownica w piórniku, brzydkie słowa w zeszycie, moje buty w
innej szatni… Ech. Na pewno nie będzie nudno. On zawsze robił wszystko, żeby
mnie upokorzyć. Co ja takiego mu zrobiłam, że znęca się nad mną na każdym kroku?
Spojrzałam w ekran
komórki w leżącej na moim łóżku. Jedna wiadomość. Hmmm…Wieczorem nie
przypominam sobie, żebym z kimś sms-owała, a dzisiaj przecież bym usłyszała,
gdyby coś przyszło. No nic, widocznie zbyt mocno spałam. A właśnie, właśnie…
Która godzina?
Zerknęłam jeszcze
raz na telefon. Siódma czterdzieści. Zaraz co?! Siódma czterdzieści?! Szybko
próbowałam podnieść się z łóżka w efekcie czego spadłam. Trochę posiniaczona,
leżąc na podłodze otworzyłam szufladę od komody stojącej blisko mojego
„legowiska”. Wyciągnęłam z niej czystą bieliznę i nie tracąc czasu na prysznic,
albo chociaż „wycieczkę” do łazienki, dźwignęłam się z ziemi. Zręcznym ruchem
zdjęłam aksamitną koszulę nocną i przywdziałam majtki i stanik.
Biegiem rzuciłam
się by umyć zęby, a po drodze zgarnęłam z krzesła szare rurki i turkusowy
t-shirt z nadrukiem przedstawiającym różowego słonia. Po ubraniu się szybko
wcisnęłam na nogę parę również różowych trampków, chwyciłam plecak z podłogi i
wybiegając z domu krzycząc tylko za
sobą: „To ja lecę!”
Droga do szkoły
nie należała do najprzyjemniejszych. Nie dość, że musiałam przeciskać się
wąskimi uliczkami, po między starymi, brudnymi kamienicami, to jeszcze padał
deszcz. W tym pośpiechu nie zgarnęłam nawet kurtki, czy bluzy, nie mówiąc tu
już o butach które całkiem przemokły. Niestety nie miałam , żadnego w pływu na
pogodę.
Zresztą ja nie
miałam żadnego wpływu na nic. Nawet nad własnym życiem nie potrafiłam
zapanować, bo gdybym to umiała, to już dawno pozbyłabym się Harry`ego, który
uprzykrzał mi życie. No cóż… taki już widocznie mój los…
Po dotarciu do
szkoły nawet nie „zahaczyłam” o szatnię, bo przecież co miałam przebrać? Buty?
No w prawdzie mogłam to zrobić, ale ja wolałam mieć mokre stopy niż spóźnienie
u pani Schiled.
Tak! Ta nauczycielka
była surowa, a najgorsze było to, że uczyła matmy. Przedmiotu którego nie
kumałam. No cóż… Trójka na koniec semestru mi wystarczy.
Taaaaak. Był
dopiero początek listopada, a ja już chciałam stąd uciec. Między innymi przez
strasznych nauczycieli i pana „Bardzo lubię nękać Julay”. Tak. Tak właśnie
miałam na imię-Julay. Zresztą nie ja jedyna, bo oprócz mnie do jednej klasy
chodziły jeszcze trzy.
Ale wróćmy do
Lokatego. Nie było go dzisiaj w szkole. Dziwne… Ale nie to jest najbardziej
absurdalne! A wiecie co jest numerem
jeden w rankingu dziwactwa? Nie? Dobra! Powiem wam! A najdziwniejsze było to,
że wcale się nie cieszyłam z jego nie obecności. Czułam taką… taką pustkę?
Tęskniłam? Nie! To nie możliwe… A może jednak? Czy niemożliwe właśnie stało się
możliwe? Czy ja-nękana przez niego tyle lat, traktowana jak jakiś śmieć, może
tęsknić za swoim prześladowcą?
Na tą myśl
załamałam się. A co jeśli się zakochałam?! Nie!!!! Nie mogę!!! Przez to co on
zrobił?! Właśnie? Co on zrobił? Zaczepiał mnie to prawda. Wiele razy płakałam
przez niego. Upokarzał mnie, ale czy to przestępstwo? No niby prześladowanie
tak, ale… ale może ja sama tego chciałam? W końcu on był jedyną osobą, która
zwracała na mnie uwagę w tej szkole. Dzisiaj, kiedy go nie było czułam się…
samotna? Opuszczona?
Czyli… czyli, że
ja… że ja się w nim… No och! Wiecie o co chodzi! Muszę to przemyśleć. Przecież
ja go nawet nie lubiłam! Ale może przez tyle lat się oszukiwałam? Może dopiero
kiedy go zabrakło uświadomiłam sobie, że był dla mnie kimś więcej? Niemożliwe!
A jednak…
__________________________________________________________
Dobra to tak na wstępie:Jak wam się podoba mój pierwszy rozdział?
Postanowiłam nie dodawać "Bohaterów",bo wszystkiego dowiecie się w swoim czasie.
Pewnie niektórzy czytali już wcześniej mojego pierwszego bloga: http://one-direction-life-is-not-story.blogspot.com/
Jeśli jeszcze go nie czytałeś/aś zapraszam!!!
A i jeszcze jedno. Głównej bohaterce nadałam imię na hołd bloga: http://fantasies-sherry.blogspot.com/
Podawajcie w komentarzach swoje blogi! Z chęcią przeczytam!!!
Och oczywiście jestem uradowana widząc iż piszesz następne opowiadanie. :) Informuj mnie na bieżąco o rozdziałach to na pewno będę wpadać i komentować. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przyczyniłam się do stworzenia twojej głównej bohaterki. Mam nadzieję, że moja i twoja Julay się nie pozabijają ^.^
Powodzenia w pisaniu. Ten rozdział wyszedł ci świetnie. Z niecierpliwością czekam na kolejny. :)
Pozdrawiam.
Sherry.
Świetnie, że piszesz kolejnego bloga, bardzo się cieszę. Pierwszy rozdział świetny, już nie mogę się doczekać następnego. W sumie to lepiej jest nie dodawać sylwetek bohaterów, bo wtedy każdy może sobie na swój sposób wyobrazić jak wyglądają. Zapraszam do mnie one-direction-wonderful-story.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapowiada się fajnie czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za komentarz obserwację mojego(i mojej przyjaciółki) bloga. I zapraszam na naszą dalszą twórczość:
http://2s-i-1d.blogspot.com/
Rozdział jest naprawdę fajny, zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://twinkle-in-eye.blogspot.com/
Przez przypadek trafiłyśmy na twojego bloga. I musimy powiedzieć super się go czyta. Ciekawie się zaczyna. Z niecierpliwością czekamy nn rozdział. Zapraszamy na nasze blogi: http://youreallivegot.blogspot.com/ i http://crazyshool1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPirwszy rozdzial super, czekam na kolejne. :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za komentarze i obserwowanie bloga, ktorego pisze razem z przyjaciolka. Dzisiaj tez dodalam nowa notke. Zapraszam http://2s-i-1d.blogspot.com
Pozdrawiam. ;)
Aaa ... :D To jest cudowne <3 Zakochałaś się w twoim blogu już po pierwszym rozdziale :) Nie wierze, że można tak wspaniale pisać ;* Z niecierpliwościom czekam na nn i przy okazji zapraszam do sb na:
OdpowiedzUsuńhttp://4ever-onedirection.blogspot.com/ Całuski i życze weny ;*
Super! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://harry-zayn-niall-liam-louis-1d.blogspot.com/
dopiero zaczynam czytać twojego bloga, ale zaczyna się super
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
świetne :)
OdpowiedzUsuń