piątek, 7 grudnia 2012

Rozdział 23


-I jak? Wyspana?-spytał Louis kiedy tylko przekroczyłam próg kuchni. Usiadłam przy dużym, wiśniowym stole i z uwagą przypatrywałam się brunetowi robiącemu sobie kawę. Wiedziałam, że on także obserwuję mnie kątem oka (co za ironia! Oko nie ma kątów ;D) podśmiewując się, za pewne z mojego wyglądu.
To prawda, że nie wyglądałam za dobrze. Czerwone od płaczu oczy, były podkrążone, a blond kosmyki sterczały mi w każdą możliwą stronę. Pomimo, że wszystkim mówiłam że czuję się dobrze, to tak naprawdę było inaczej. Próbowałam okłamać sama siebie, że ten sen nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, a w gruncie rzeczy bałam się go. Cholernie się bałam, że to wszystko okaże się prawdą. A najgorsze było to, że tak naprawdę nie wiedziałam jak to się skończy. Dobra spadałam sobie razem z Harry i co? Co dalej? Spadniemy w końcu, czy może całe życie będziemy tak lecieć w dół, aż dosięgniemy kompletnego dna?
-Nie żartuj-warknęłam w stronę roześmianego Tommo.
-Hej, co to za napięcie?-przywitał nas Liam dosiadając się koło mnie.
-Nie, nic-uśmiechnął się uroczo Tomilson i, jakby nigdy nic, zabrał kubek z gorącą cieczą i ruszył leniwym krokiem do salonu.
Wypuściłam z sykiem powietrze z płuc i położyłam zmęczoną twarz na błyszczącej powierzchni stołu. Kojące zimno powoli uspokajało moje niespokojne serce, a oczy mimowolnie mi się zamykały.
-Jak tam? Już dobrze?-usłyszałam ciepły głos przyjaciela, któremu towarzyszyło delikatne gładzenie mnie o plecach.
-Tak, tak... Tylko śpiąca jestem-wymamrotałam nadal nie otwierając oczu.
-To idź się połóż-powiedział lekko, jakby to było coś oczywistego Harry.
-Nie-momentalnie wyprostowałam się i spojrzałam wielkimi oczyma na zdziwioną twarz Loczka.
-To w końcu jesteś śpiąca, czy nie?-spytał podejrzliwie mrużąc oczy.
Nic nie odpowiedziałam. A prawda była taka, że po prostu bałam się. Bałam się zostać sama w łóżku. Bałam się, że ten sen powróci.
-Doobra... Ale ja idę się jeszcze położyć-posłał mi uśmiech i, zabrawszy uprzednio kanapkę z wielkiego talerza stojącego na środku stołu, skierował się powtórnie na górę.
Westchnęłam. Wstałam od stołu i miałam zamiar również iść na górę ale tylko po to, żeby się przebrać, jednak zatrzymał mnie opiekuńczy głos Liama:
-Nic nie zjesz?
Zaprzeczyłam ruchem głowy i wyszłam.
&&&
-Ha ha ha ha! Patrz! Patrz Juls! On ma banana! Haha ha ha -nabijał się z głupkowatej komedii Niall.
-I co się drzesz?-warknęłam i złapałam się za czoło. Głowa tak mnie bolała, że myślałam że zaraz wybuchnie. Miałam ochotę nią w coś przywalić, byleby tylko przestała mnie tak przeraźliwie boleć.
-No przepraszam-powiedział z wyrzutem i sięgnął ręką do miski, jeszcze przed chwilą wypełnionej czipsami.-Patrz. Skończyły się. Idę zrobić sobie popcorn-dodał i uśmiechnął się promiennie.
Westchnęłam cicho i opadłam bezwładnie na kanapę. Miałam dość. Najchętniej poszłabym teraz spać i miała wszystko w dupie, ale... No właśnie! Czemu zawsze musi być jakieś ale?! Nie ma tak! Idę spać i koniec!
Ułożyłam się w miarę wygodnie na kanapie i zamknęłam oczy. Nagle do moich uszu doszedł dźwięk tłuczonego szkła.
-Ja pierdze*ę- wymamrotałam pod nosem i niechętnie podniosłam się, po czym skierowałam do kuchni.
-Niall- krzyknęłam na widok nieprzytomnego blondyna leżącego nie ruchomo na podłodze, koło odłamków miski i porozrzucanego popcornu.

Oczami Harrego:

Dzwonek telefonu brutalnie wyrwał mnie ze snu. Ziewnąłem przeciągle i nie otwierając oczu, zacząłem szukać tego cholernego urządzenia. Jest! MAM! Delikatnie uchyliłem powieki i spojrzałem kto dzwoni. Julay... Myślałem, że jest w domu, to po co y miała dzwonić? Nie ważne. Odebrałem.
-Harry?-usłyszałem roztrzęsiony głos blondynki.
-Co się stało?-momentalnie zerwałem się z łózka.
-Przy... Przyjedź- wychlipiała z trudem, a ja poczułem, jak serce bije mi coraz szybciej i szybciej .
-Ale gdzie?-zadałem pytanie.
-Do szpitala-wymamrotała i rozłączyła się szybko.
Odruchowo odłożyłem komórkę na szafkę. Po głowie krążyły mi miliony myśli. Siedziałem w osłupieniu na łóżku i nie mogłem się ruszyć. Coś jakby sparaliżowało moje ciało. Po chwili dotarło do mnie co powiedziała Juls i zerwałem się jak oparzony. Pobiegłem do łazienki. W błyskawicznym tempie wziąłem prysznic i przebrałem się w czyste ubranie. Wybiegłem z domu.
-Co.. Co się stało?-wydyszałem wbiegając do poczekalni, gdzie siedziała reszta moich przyjaciół-Dlaczego mnie nie obudziliście?
-Przez ten pośpiech całkiem o tobie zapomnieliśmy-wymamrotał Louis, a ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę z grobowej ciszy panującej w pomieszczeniu. Podszedłem powoli do przyjaciół i zająłem miejsce koło Julay. Objęłam ją delikatnie ramieniem i pozwoliłem jej wtulić się w mój gruby sweter.
Czekaliśmy w ciszy. Nie chciałem na razie dociekać co się właściwie stało. Byłem na to zbyt zmęczony.
Nagle oczy wszystkich zwróciły się na faceta w białym fartuchu, który właśnie wyszedł z sali Horana.
_______________________
I jak?Myślę, że pomimo iz jest krótki i ma debilną końcówkę to nawet ujdzie ;D 
W następnym rozdziale rozwiąże się zagadka Horana ;D Ale muszę was uprzedzić, że schrzaniłam to, bo... a zresztą! Jak będzie 20 komentarzy to sami się przekonacie ;)

Mam pytanie: Bo tak bardzo przywiązałam się do tego bloga i jak skończę historię Juls (nie sugeruje że już chce ją kończyć, po prostu muszę się o coś spytać), to będę mogła na tym samym blogu (wiecie, pod tym samym adresem) zacząć nową historię? Rozumiecie, kiedy dodam już wszystkie rozdziały FHTL to będę mogła zacząć wstawać nowej historii ;D (będzie to chyba YAWFM ale jeszcze pewna nie jestem xD)Co wy na to? Macie ochotę jeszcze mnie znosić?
Oprócz tego przypominam o moim drugim blogu:http://please-help-me-i-love-you.blogspot.com/


16 komentarzy:

  1. Powiem tylko tyle: O, nie, mój Horaaaaaaneeeeek! <3
    Co się z nim stało, teraz nie zasnę ;)

    Czekam z tak cholerną ilością niecierpliwości na kolejny rozdział, że chyba wybuchnę ze zmartwienia o Nialla ;)
    Pozdrawiam, weny życzę, kolejny blog to świetny pomysł ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Siemka kotek!
    No więc zaczynając od notki pod rozdziałem : Tooo TY musisz mnie znosić, bo ja Cię tak łatwo nie opuszczę heuhe ;) No cóż, jeśli chcesz pisać jakieś opowiadanie to musisz mnie znieść, bo ja po prostu kocham Twój styl pisania no i po prostu nie odejdę XD Jak byś skończyła tą historię, to jasne, że na tym blogu możesz pisać nową ;) Mi tam pasuje ;p A będzie o 1D?? Rozdział jest świetny. Też mam nikiedy takie dni jak Julay. Chciałabym po prostu zamknąć się w pokoju i nadal spać, a tutaj nagle dzwoni budzik upominający o szkole, to dla mnie po prostu koszmar. Kiedyś nawet rzuciłam nim w okno.. Szczęście, że się nie wybiła szyba, bo dopiero by był hałas, nie mogę sobie tego wyobrazić... Co do biednego Horanka, to pamiętaj, że jak zrobisz mu jakąkolwiek krzywdę, to nie wiem właśnie co XD Martwię się o niego, mam nadzieję, że będzie z nim dobrze ;)
    Czekam na NN
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. genialny!
    ciekawa jestem, co stało się Horankowi...
    pisz szybko kolejny i dłuższy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. osz kurde czemu taki krótki ? ;o już się cieszyłam że dodałaś, bo przez cały dzień ciągle tu zaglądałam :D i nagle koniec czytanie bo taki krótki ;/ no nic czekam na nowy :d i mam nadzieję że dodasz szybciej no i dłuższy oczywiście :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, ale krótki. Mam nadzieję, że następny będzie dłuższy ;)
    Ciekawe co jest Horanowi?

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny <33
    Możesz tutaj zacząć pisać nowe opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział ; )
    Już Ci mówiłam, co mnie śmieszy x D I nie śmiej wątpić, że Twoje opowiadanie jest super! Pisz tutaj nowe!
    Haha, jak dobrze jest wiedzieć to, czego nie wiedzą inni ; )
    Dawaj szybko next!
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com
    kimberly-gabrielle-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba nie chcesz Horana uśmiercić? :( Gdybyś na tym blogu pisała inną historię też bym ją czytała :>

    OdpowiedzUsuń
  9. jestem strasznie ciekawa co się stanie z Horankiem i czekam z niecierpliwością na nowy rozdział;) i życze Ci dużo, dużo pomysłów

    OdpowiedzUsuń
  10. NIE ZABIJESZ GO!!! NIE POZWOLĘ!!!
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście, że masz dalej pisać :D Super pomysł
    Niemniej jednak :( Ja chcę dalej Halay!
    Super rozdział! Niaaaaaaaaaaaal! ;( I jaka debilna końcówka?! Nie wydaje mi się! Jest świetna!!!
    Ej weź! Jak oni będą już razem to możesz jeszcze duuużo rozdziałów wymyślić. Kie kończ!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ajć.
    Poprosiłaś mnie kiedyś żebym informowała o nowych rozdziałach u mnie na blogu, ale ponieważ zupełnie o tym zapomniałam no to piszę dopiero teraz. Mam nadzieję że nie jesteś zła.
    Obiecuję przeczytać już wkrótce wszystkie rozdziały i wyrazić własne zdanie <3

    http://i-can-be-your-shelter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. BOSKI jest twój blog :D czekam na kolejne rozdziały :) Piszesz pięknie i naprawdę nie ma się do czego przyczepić :D awwww.. bardzo się wkręciłam w to opowiadanie :DPozdrawiam Martyna

    OdpowiedzUsuń