niedziela, 30 grudnia 2012

001.~Miętowy korytarz

(kliknij na obrazek, a włączy się podkład muzyczny :P)

To zaskakujące jak jeden szczery uśmiech może dodać otuchy. Chłopak już znacznie pewniej przekroczył próg nowej szkoły, a zanim jak cień podążała jego starsza siostra, za wszelką cenę chcąc wesprzeć go w tym trudnym dla niego okresie. Wiedziała, że potrzebuje czasu by zaaklimatyzować się w nowym miejscu, dlatego nie wywierała na nim niepotrzebnej presji i próbowała ułatwić mu to na wszelkie sposoby tak, by potem z czystym sumieniem móc stwierdzić, że była dobrą siostrą.

Brunet wykręcał głową we wszystkich kierunkach, jakby chcąc zapamiętać jak najwięcej szczegółów z miętowego, ciągnącego się aż do nagłego zakrętu korytarza szkoły, do której przecież jeszcze nie raz zawita. W oddali dało się dosłyszeć wesołe nawoływania nastolatków, chcących za wszelką cenę podzielić się wrażeniami z wakacji.

Szesnastolatek w takich chwilach szczególnie ubolewał nad brakiem jakiejkolwiek bliskiej osoby, której mógłby pochwalić się co robił w ciągu dwumiesięcznej przerwy. W prawdzie miał siostrę, którą kocha jak nikogo innego i ufa szczerze, ale naprawdę nie chciał cały czas siedzieć jej na głowie. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Gemma miała własnych znajomych i nie zawsze miała ochotę wysłuchiwać jego zawodzeń, czy wywodów.

W tej chwili zza zakrętu wyjrzała roześmiana brunetka o dosyć okrągłej twarzyczce. Posłała przyjacielski uśmiech dwójce znajdującej się przed nią i zwinnie skryła się w szczelinę między szkolnymi szafkami, a ścianą. Ukrywała się przed siostrą, której na złość wycięła dzisiejszego ranka dowcip, nie zastanawiając się wcześniej nad konsekwencjami danego czynu. Taka już była jej natura-najpierw robi, potem myśli.

Rodzeństwo rozbawione widokiem dziewczyny podeszło do niej i z szerokimi uśmiechami na twarzy przywitało się.
-Tina?-zaczął Harry, próbując się upewnić, czy owa brunetka jest tą, którą ma na myśli. Chodzi tu o uroczą przyjaciółkę jego siostry-Christinę, która podczas pobytu Gemmy w sklepie zawitała do ich domu, a chłopak chcąc nie chcąc musiał zająć się gościem do powrotu siostry. Nastolatka okazała się bardzo sympatyczna i łatwo nawiązali wspólne tematy rozmowy.
-Ne-odparła tak lekko, jakby co chwilę ktoś ją z kimś mylił, jednak widząc zdezorientowaną minę szesnastolatka zaczęła tłumaczyć-Ja jestem...
-Eleanor! Jak ja cę dorwę!-przerwał jej głośny krzyk dobiegający od frontowego wejścia szkoły. Na dźwięk swojego imienia brunetka wcisnęła się głębiej w swoją kryjówkę, a ciemne kosmyki przykryły jej twarz.
-Kryjcie mnie-szepnęła, a rodzeństwo posłusznie przysłoniło dziewczynę swoimi ciałami.

Zdenerwowana nastolatka przebiegła obok dwójki za wszelką cenę chcącej ukryć przed nią jej siostrę. Kiedy ich mijała, wydało jej się, że ujrzała znajome twarze, to też stanęła i cofnęła się powoli do miejsca, w którym rzekomo mieli znajdywać się znajomi. Nie myliła się. Przed sporą wnęką stała jej przyjaciółka Gem i jej brat Harry, z którym miała już przyjemność krótkiej rozmowy.
-Cześć Harry, cześć Gemma-przywitała rodzeństwo z szerokim uśmiechem na twarz, na chwilę zapominając o powodzie swojej wcześniejszej złości.
-Cześć-odpowiedzieli jednocześnie, na co zaśmiali się cicho.
-Widzieliście może El?-spytała czując, że negatywne emocje zaczynają do niej wracać.
Brunet i brunetka momentalnie pokręcili przecząco głowami i zaczęli wodzić wzrokiem po korytarzu, byle tylko nie spojrzeć siedemnastolatce w oczy. Unikali także dłuższego wpatrywania się w jej włosy, wychodząc z założenia, że to one były powodem jej złego humoru.

Tina miała już odchodzić, gdy zza pleców Styles'ów dobiegł ją stłumiony pisk. Zauważyła, że dwójka stojąca przed nią momentalnie spięła się i przysnęła swoje ciała do siebie mocniej. Christina zbliżyła się nie wiele i próbowała odsunąć ich od siebie, za wszelką cenę chcąc zobaczyć co tak gorączkowo za sobą chowają. Wykręcała głowę we wszystkie strony, podskakiwała i wyczyniała przeróżne cuda, tylko po to, by dociec co ukryło się pomiędzy szafkami, a ścianą. W końcu, kiedy opadła zmęczona na podłogę i oparła plecy o szafki, Harry również wyczerpany trzymaniem cały czas takiej samej pozy, rozluźnił się trochę, powodując większą szparę dzielącą go i Gemme. Nastolatka korzystając z okazji momentalne znalazła się wyprostowana przed nimi, z szyderczym uśmiechem na twarzy i rozdzieliła rodzeństwo.
-Ty!-krzyknęła na widok przestraszonej brunetki.
-Ja nic nie zrobiłam-usprawiedliwiła się szybko, po czym schowała za ciałem Harrego.
Tina widząc, że teraz sobie z siostrą nie porozmawia, a po za tym jest za dużo świadków zbrodni rozłożyła bezradnie ramiona i westchnęła przeciągle.
-Dobra. Porozmawiamy w domu-uprzedziła.
Eleanor odetchnęła z ulgą i odepchnęła delikatnie bruneta.
-No więc, ja jestem...-zaczęła z uśmiechem wyciągając dłoń ku chłopakowi.
-Eleanor. Moja siostra bliźniaczka-powiedziała szybko Christina, chcąc zrobić siostrze na złość i choć po części odpłacić się za ten marny kawał.
-Tak właśnie-powiedziała lekko poirytowana, jednak za wszelką cenę nie chciała, by ktoś zobaczył jej delikatne zdenerwowanie, a zwłaszcza siostra.
-No chodźcie już! Bo się spóźnimy!-westchnęła znudzona Gemma, która do tej pory przyglądała się wszystkiemu z boku.

Następnego dnia Harry obudził się niezadowolony. Przeklinał siebie w duchu za to, że wczorajszego wieczoru nie zasłonił okien, przez które wdarły się promienie wrześniowego słońca, tym samym budząc go. Jednak kiedy zorientował się która godzina i przypomniał sobie, że to dzisiaj jest jego drugi dzień w nowej szkole, szczerze sobie dziękował. Jak oparzony zerwał się z łóżka, biegnąc z ciuchami pod pachą do łazienki.

Nigdy nie myślał, że jego styl ubierania był szczególnie dobry. Osobiście uważał się za człowieka bez najmniejszego wyczucia stylu, czy dobrego smaku, ale zbytnio się tym nie przejmował. Ubierał się tak, jak mu było wygodnie. W końcu niebieska koszulka polo do szerokich, beżowych spodni alladynek na co narzucony cieniutki, szary sweterek i czapka-menelka szczelnie przykrywająca jego lekko uciążliwą fryzurę, nie było często spotykanym połączeniem.

W takim stroju zszedł na dół, po drewnianych, wąskich schodach, na parter rodzinnego domku mamy i skierował się do kuchni. W pomieszczeniu przebywała zarówno już i An, i Gemma. Ta pierwsza stała przy zlewie, to też chłopak był zdolny zobaczyć tylko tył swojej mamy. Jak zawsze zadbane, kasztanowe włosy lekko spływające po jej ramionach, falowały delikatnie pod wpływem gwałtowniejszych ruchów, a zgrabne dłonie kroiły ogórki błyskawicznie, jakby stworzone właśnie do tego.
-Cześć mamo.
-Cześć synku.
Harry usiadł po cichu koło siostry, całkowicie pochłoniętej pisaniem SMS-ów. Zajrzał dziewczynie przez ramię, chcąc sprawdzić z kim tak zawzięcie rozmawia, ale brunetka zareagowała szybko, natychmiast odepchnęła go od siebie tak, że o mało co nie spadł z krzesła. Zaśmiał się.
-Cześć Gem.
-Siema-odpowiedziała nie odrywając wzroku od kolorowego ekranu telefonu, lecz za chwilę podniosła wzrok i spojrzała uśmiechnięta na brata, jakby z czegoś zadowolona-Mamo, Danielle przyjdzie dzisiaj po szkole. Chcemy już zacząć ćwiczyć ten układ-powiedziała radośnie.
-Tak, tak. Dobrze-odpowiedziała obojętnie An, skupiona na przygotowywaniu śniadania dzieciom.
-Danielle?-zainteresował się Harry-Ta z którą chodziłaś tak wcześnie rano biegać po parku?
-Taaa-zaśmiała się brunetka-”Biegać”.
-Ty leniu-wyszczerzył zęby chłopak i podarował siostrze jaskółkę w bok.

W szkole rodzeństwo nie spędzało już ze sobą tyle czasu. O ile Gemma mogła być przy Harrym na przerwie, o tyle na lekcji przecież już nie, w końcu ona chodziła do klasy trzeciej, a on dopiero pierwszej. Podczas czasu wolnego brunet zazwyczaj rozmawiał z bliźniaczkami Calder, które zaczepiły go podczas jednej z przerw. Nastolatkowie bardzo się polubili, chodź nikogo to nie powinno dziwić, gdyż młody Styles zawsze lepiej dogadywał się z dziewczynami niż chłopakami, za pewne za sprawą posiadania starszej siostry. Nie od dziś Gem przyprowadzała do domu swoje koleżanki, także chłopak był oswojony z towarzystwem dziewczyn i nie krępował się przy nich tak bardzo.

Na pierwszej lekcji, a była to chemia z profesorem o ukraińskich korzeniach-panem Janem Mlynkowem, zdarzył się nie przyjemny dla Harrego incydent. Otóż wszedł do klasy dopiero po dzwonku, ponieważ okazało się, że zapomniał śniadania z domu i w połowie drogi musiał się wrócić. Na jego szczęście nauczyciel jeszcze nie przybył do klasy, za pewne szukając dziennika w pokoju nauczycielskim. Na pierwszy rzut oka w klasie nie było ani jednego wolnego miejsca, jednak brunet nie poddając się chodził od ławki do ławki w nadziei, że jednak takowe znajdzie. I kiedy przechodził obok długowłosej, pulchnej szatynki ujrzał szukane miejsce. Już miał usiąść, kiedy dziewczyna zręcznym ruchem położyła na nim własny plecak, nawet nie patrzą w stronę chłopaka, dając mu tym samym do zrozumienia, że albo miejsce jest już zajęte, albo ona nie życzy sobie jego obecności tutaj. Zrezygnowany Harry ruszył dalej, w gąszcz ławek i szkolnych teczek. Kluczył tak, dopóki do sali nie zawitał nauczyciel.

Siwy już staruszek z ciepłym uśmiechem rozejrzał się po klasie, lustrując twarze wszystkich swoich nowych uczniów. W końcu jego wzrok padł na samotnego bruneta przygarbionego samotnie gdzieś w kącie. Mężczyzna zmierzył całą klasę wzrokiem z zatroskanym wyrazem twarzy, doszukując się wolnego miejsca dla ostatniego ucznia.
-Ty tam od ścianom-zaczął z uśmiechem zdobiącym jego poprzecinaną zmarszczkami twarz-Usiądź sobie tutaj-ruchem ręki wskazał na ławkę, przy której siedziała czarnowłosa dziewczyna.

Nie chętnie zdjęła plecak z wolnego krzesła, wzdychając przy tym ciężko, a młody Styles z prawie niedostrzegalnym grymasem, momentalnie je zajął. Spojrzał wdzięcznym wzrokiem na pana Mlynkowa i rozpakował przybory. Nie mógł niestety wyzbyć się tak męczącej dla niego myśli „Czemu ona mnie tak nie lubi?”



&&&
Rozdział miał być jutro, ale Ola mnie "zmusiła" bym dodała dzisiaj xD

No więc mam do was parę spraw:
1.Dziewczyna, która siedzi z Harrym w ławce to Nicol. Jej imię nie jest tajemnicą ;P Nie będzie się pojawiała zbyt często, przynajmniej w najbliższym czasie, ale epizody z nią będą dosyć ważne ;) Więc czytajcie uważnie xD
2.Akcja będzie się toczyć trochę ... nierównomiernie? W każdym razie można się zaplątać dlatego jak ktoś się zgubi niech od razu pisze... w komentarzu lub na gg. To żaden wstyd. Na każde pytanie dotyczące treści postaram się odpowiedzieć :)
3.Mówicie, że prolog jest taki poważny... Trochę mnie to martwi, a przyczynę tego zna lub domyśla się tylko Madzia xD Spokojnie... nic złego nie powiedziałyście... to po prostu ja jestem dziwna. Mam to do siebie, że lubię 'przekazywać' moim bohaterom własne myśli i poglądy, chodź nie we wszystkim. A jak wiecie nie chce dorosnąć xD Dobra myślę, że już wszyscy wiedzą o co chodzi :P
4.Wyprzedzając wasze pytania:chłopcy nie będą zespołem, a reszty dowiecie się w przyszłych rozdziałach, ale powiem tyle, że Harry ich pozna :)
5. Bliźniaczki Calder pojawiły się na rzecz opowiadania. Nie twierdzę,że istnieją.
6. Wchodźcie na bloga Gerarda (xD) Let us die young
Jest naprawdę świetny, a ponad to dostałam w nim główną rolę!-Susan.
WCHODŹCIE!!!!!!!!! Bo jak nie to was nie lubiem :P

EDIT: Jak Madzia może to ja też! A co! Oto moja Mizia:
Słodka, co? :3

14 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny :D Naprawdę niesamowity :D Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału
    :D / Martyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ;)
    Już nie mogę doczekać się następnego i cieszę się, że ten wstawiłaś wcześniej ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, dziewczyno kocham Cię... XD Na pewno będę czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. I wszystkie pytania, które chciałam zadać zostały wyjaśnione przez notkę pod rozdziałem ;)
    Pięknym rozdziałem.
    Znowu zostaję do końca opowiadania, tak, jak było z poprzednim :D
    A tytuł "From hatred to love" nadal jest adekwatny do treści? ^^
    Czekam na kolejny xd
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, tytuł From hatred to love nie jest powiązany z treścią... chociaż może? ale i tak go zmienię xD

      Usuń
  5. hehe, świetny rozdział, kochana :) Bardzo, ale to bardzo mi się podobał ;p A w tym opowiadaniu będą kolorowe jednorożce??? Bo jam bym bardzoooo chciała XD Dobra odbija mi XD Jeszcze raz świetny, świetny i świetny ;) Kocham Cię normalnie ;p
    Czekam na NN
    Pozdrawiam :)
    Wystrzałowego Sylwestra :)
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. nominowałam Cię do Libster Award więcej na : http://opowiadnieoonedirection.blogspot.com/2012/12/libster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  7. o jaaa :D
    biedny Harrowaty, nie miał gdzie usiąśc :D
    dawaj nn! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej :) Dziękuję za zaproszenie na twojego bloga. Już miałam dodać go do kolejki na później, ale wciąż miałam w głowie ten twój szablon... Nie wiem dlaczego? To znaczy podoba mi się i może dlatego ;) To coś w mojej głowie ciągle mi go przywoływało...
    Miałam zostawić komentarz również pod prologiem, ale mam nadzieję, że w tym jednym uda mi się zawrzeć wszystko :) Podoba mi się wystrój bloga, a zwłaszcza kolorystyka. Nic nie "bije" po oczach i naprawdę dobrze się czyta. Przez chwilę miałam obawy odnośnie czcionki, ale myliłam się. Łatwo się czyta... Jestem wielką fanką dodawania zdjęć i gifów. Ale nie do końca... Uwielbiam, gdy są wklejane w tekst, ale po prostu nie znoszę, gdy podaje się linki i aby coś podejrzeć muszę przerywać sobie czytanie i zajrzeć na inną stronę... Tak więc plus dla ciebie. Nie wiem, czy po prostu będziesz wstawiać swoje ulubione, czy też będą jakoś powiązane z treścią, ale sam fakt, że je wstawiasz mi się podoba :) To chyba tyle jeśli chodzi o tą nudną stronę techniczną... Jeszcze coś mi się przypomniało :) Piszesz całkiem nieźle i również nie doszukałam się wielu poważnych błędów (a moje sokole oko wręcz uwielbia je znajdywać). Popracowałabym trochę nad literówkami... Każdy je robi i normalnie jeśli nie ma ich wiele, to nawet zbytnio nie przeszkadzają. Problem jest dopiero wtedy, gdy zaczynają rzucać się w oczy ;)
    Jeśli chodzi o treść, to naprawdę wciąż nie wiem co myśleć... Prolog tak naprawdę nic nam nie mówi... Są to, jak wspomniałaś, przemyślenia Harry'ego... Ja też odebrałam go jako coś ekstremalnie smutnego... Zero nadziei... Jak na przemyślenia młodego chłopaka, to zdecydowanie musi być osobą po przejściach... Nie znam jego przeszłości. Również nie wiem, czy te przemyślenia już kiełkują w jego głowie, czy dopiero coś się wydarzy... Powiem ci, że sam prolog zaciekawił mnie na tyle, że chciałam znaleźć przyczynę tych myśli...
    Za to pierwszy rozdział to zupełnie coś innego... Zaczęłam go czytać wciąż mając w głowie smutne słowa z prologu... I nie znalazłam nic na ich potwierdzenie... Dla mnie, póki co, jego przyjaciółką jest siostra, a i on sam nie wydaje się osobą stroniącą od ludzi... Pojawiło się kilka osób i chyba mi się podobają... Chyba, bo po jednym rozdziale ciężko powiedzieć :) Zaciekawiło mnie kilka wątków, między innymi wrogość (?) dziewczyny...
    Za to kilka rzeczy mnie zdziwiło... Sama nie wiem co o nich myśleć. Dlaczego już na starcie zakładasz, że czytelnicy będą mieli problem ze zrozumieniem twojego opowiadania. Według mnie, gdyby coś takiego miało miejsce, to (o ile ktoś nie czyta nieuważnie) znaczy, że źle to napisałaś... Opowiadanie powinno zaciekawić, a wszystkie niejasności zmusić do poszukiwań... I postać Nicole. Nie byłoby ciekawiej nie zdradzać, że jest ważna (albo będzie)... Gdyby pojawiały się z nią wątki od czasu do czasu, a potem zaczęło się coś ważnego, byłoby to pewne zaskoczenie, a to plus dla opowiadania... No i dlaczego martwi cię, że czytelnicy odebrali prolog jako poważny? Nie miał być taki? To w końcu są to przemyślenia bohatera, czy nie? Bo tym "martwi" trochę zbiłaś mnie z pantałyku... Prolog odbierałam jako myśli samotnego chłopaka, którego życie w pewien sposób doświadczyło... Przepełnione goryczą, rezygnacją... Jak myśli starego człowieka, który widział już w swoim życiu wiele... Dziwią mnie twoje słowa... Po prostu.
    Chyba się rozpisałam... Przepraszam, ale niestety już tak mam. Musze przelać wszystko co mi siedzi w głowie. Mam nadzieję, że nie urazi cię mój komentarz, bo nie takie są moje intencje... Zastanawiam się też nad twoim poprzednim blogiem... Chyba sobie go przeczytam w wolnej chwili. Tak z ciekawości :) Czy będę czytać ten? Na pewno wrócę po kolejny rozdział. Jestem ciekawa jak rozwinie się akcja, bo w jednym poście nie da się zmieścić nie wiadomo ile.. A potem zobaczę ;) Więc jeśli można prosić, byś dała mi znać o nowym rozdziale na TT, to będę wdzięczna :)
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten SZCZERY komentarz :) Zwróciłam się do Cb właśnie z nadzieją na to, że wytkniesz mi wszystkie błędy, których, o dziwo, nie był aż tak duża jak się spodziewałam :) ha ha ha a martwi mnie to, że prolog wyszedł taki poważny, ponieważ ja po prostu spisałam wszystkie moje myśli i podstawiłam pod Harrego xD Czyli z tego wynika, że jestem "człowiekiem po przejściach" hah czego ja się tu o sobie dowiaduje xD

      Usuń
  9. Strasznie mi się podoba.,
    Lubię twój styl pisania i się nie przejmuj prolog jest mega-
    W życiu nie spotkałam tak dobrego opowiadania (no może jeszcze Hadzi;))
    Buziole ;***
    http://adriana-louis-kissyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział świetny : ) Chociaż już go czytałam wcześniej, to musiałam jeszcze raz, po prostu nie mogłam się powstrzymać : ) I muzyka świetnie dobrana : ) Wiesz, czego się dowiedziałam? Że Lana Del Rey będzie mieć w tym roku koncert w Polsce! Przynajmniej tak mi się wydaje, że tak słyszałam x D
    Twoja Mizia musiała brać udział w tworzeniu mojej Fifci Pipci, ja Ci to mówię!
    Pozostaje mi tylko przeprosić Cię najmocniej, że komentuję z opóźnieniem. Już się zabieram za następny rozdział : )
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com
    kimberly-gabrielle-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń