czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 17 część 2


Harry:
Rozmawiałem sobie z Kasandrą. Byłem zły na moich przyjaciół, że naśmiewali się z niej praktycznie nic o niej nie wiedząc. Gdyby wiedzieli że jest niewidoma nie dokuczali by jej. Gdyby wiedzieli jak miała w życiu ciężko, było by im głupio... No właśnie-gdyby. Ale oni nie mieli o niczym pojęcia. Chociaż z drugiej strony to ich wcale nie upoważnia do nabijania się z tej biednej dziewczyny. Przecież nie można nikogo osądzać, przed jego poznaniem. To nie logiczne i nie ludzkie. Nie. Właściwie to bardzo ludzkie. Bardzo ludzkie dlatego, że my już tak mamy. Jesteśmy często chamscy i wredni bez powodu. Mało kto wykazuje współczucie i szczere chęci pomocy bliźniemu. Ludzka natura...
-Hej jestem Julay!-powiedziała moja przyjaciółka podchodząc do nas.
Wyciągnęła do Kasandry rękę na przywitanie, ale ta z wiadomych powodów nie zwróciła na nią uwagi. Blondynka zdziwiła się tym faktem i za pewne uznała to za nie grzeczne. Kasi zrobiła zdziwioną minę, przyłożyła rękę do ust i zapytała:
-TA Julay?-za pewne chodziło jej o te wszystkie rzeczy jakie jej o niej mówiłem...
-Zależy co mam rozumieć przez Ta-zaśmiała się Juls mrużąc zabawnie swoje grafitowe oczy.
-No...-zaczęła ruda, ale szybko zasłoniłem jej buzię rękom.
Myślałem, że się tam spalę ze wstydu. Blondynka tylko wzruszyła ramionami i mierzyła mnie podejrzliwym wzrokiem.
-Tak to TA-wyjaśniłem szybko i chciałem jeszcze coś dodać, ale Kasandra zadała pytanie, które uratowało mi życie:
-Właśnie szliśmy do kawiarni. Idziesz z nami?
Julay uśmiechnęła się ukazując białe, proste zęby po czym kiwnęła głową na „tak”.
Wziąłem właścicielkę zjawiskowych, niebieskich źrenic pod ramię, tak aby nie potknęła się, bądź nie zboczyła z drogi. Wiadomo, że jest jej ciężko, a ja chciałem chodź trochę ułatwić jej życie. To nie fair,że taka pogodna i miła osoba jak ona ma zawsze pod górkę. Nie zwracając uwagi na moją przyjaciółkę ciągnącą się gdzieś z tyłu, ruszyłem w kierunku małej, brązowej budki.
***
-A więc przez ponad dziesięć lat byliście wrogami, a teraz tak nagle zostaliście najlepszymi przyjaciółmi?-wytrzeszczyła swoje lazurowe oczy ze zdziwienia.
Oparła się na ręce i co kilka sekund pociągała ciepły napój przez rurkę. Widać było, że zaciekawiła ją nasza historia, choć szczerze mówiąc nie ma w niej nic niezwykłego.
-To nie do końca było tak-zaczęła wyjaśniać Juls uśmiechając się pogodnie i nerwowo stukając palcami o lśniący blat stolika. Spojrzała się na mnie błagalnie.
-W sumie to zawsze nas coś do siebie ciągnęło. Zawsze trzymaliśmy się w pewien sposób razem-dokończyłem-Ale to przeszłość. Nie wracajmy już do tego-poprosiłem. Wstydziłem się mojego zachowania w stosunku do Julay w tamtym okresie.
-A teraz twoja kolej-zarządziła blondynka zwracając się w stronę Kasandry.
-No dobrze-powiedziała nie chętnie ruda. Wiedziałem, że jest jej ciężko o tym mówić, mimo to zaczęła:
-Moja historia zaczyna się w dość nie typowy sposób. Można powiedzieć, że miałam wielkie szczęście w nieszczęściu. Podobno, tak przynajmniej mówiły mi opiekunki z domu dziecka-na te słowa niebieskooka spuściła głowę w dół, tak że miedziane kosmyki delikatnie muskały stół -jakaś kobieta znalazła mnie płaczącą na śmietniku koło szpitala. Strasznie się przejęła i od razu zaniosła do placówki. Mówiły, że gdyby nie ona na pewno bym nie żyła. Kiedy miałam miesiąc trafiłam do sierocińca, gdzie spędziłam resztę życia.-zawiesiła głos. Spojrzałem ukradkiem na Julay. Miała łzy w oczach, widać że współczuła Kasi. Chyba każdego jej opowieść chwyciłaby za serce. Ja również czułem rosnącą gulę w gardle, choć słyszałem ją powtórnie.
-Nie miałam tam łatwo-ruda kontynuowała-Nie dość,że jestem ruda, to jeszcze nie widoma.
-Co?!-krzyknęła Juls chwytając się za głowę-O matko! Jak ty sobie radzisz?-wydukała po czym wstała z krzesła i mocno przytuliła Kasandrę, po której bladym policzku toczyła się słona łza cierpienia.
______________________________________
Hej kochane! Sorki, że rozdział, na dodatek taki debilny, dodaję tak późno, ale szczerze mówiąc to mi się wcześniej pisać nie chciało. Za bardzo jaram się Take Me Houme ;)
Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i za to że jesteście ze mną, po mimo moich błędów, nie dociągnięć i debilnych rozdziałów ;)

Szczególnie pozdrawiam:
Madzię- moją kochaną siostrunię :* (nie mogę się doczekać kolejnej dziwnej rozmowy na gg ;D)
Sophie-moją drugą siostrzyczkę :* ( jej drugi blog, który z całego serca polecam ;D--> klik)
Martynce :D-mojej kochanej :*(dzięki za namówienie do założenia tt XD)
Oli-ona już wie, że o nią chodzi ;) (Pamiętam, ze czekam na gg na 1 rozdział ;) ja nie odpuszczę kochana XD)

I wszyyystkim w całej Polsce i za granicą!!! Kocham was skarby :* 

Tak co do następnego rozdziału... Będzie chyba trochę nudnawy, ale w 22 będzie się działo ;)

11 komentarzy:

  1. Biedna Kasia.Żal mi jej ;C
    och dziękuje za dedytkę ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Debilny?! Czy Ty widzisz co napisałaś?! Ty nie potrafisz pisać debilnych rozdziałów ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham <333
    Ten rozdział wcale nie jest debilny! :D Jest zajebisty :P
    Mam nadzieję, że szybko dodasz następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj !!!!!:)
    Debilny??? Ja Ci dam debilny!! Znajdę Cię, odszukam i wybiję Ci to z głowy!! Ten rozdział jest cudny jak zawszeee!!! Po prostu jest zajebisty, brak słów, a Ty mi z czymś takim wyjeżdżasz. Żal mi Kasi... Biedaczka;(
    Kochana czekam na następny!! Dodawaj szybko ;p

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam czytać twojego boga!
    Ten rozdział jest świetny a nie debilny!
    Czekam na kolejny z niecierpliwością i ma nadzieję że pojawi się jak najszybciej:*
    Zapraszam do mnie http://niewszystkostracone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już Ci mówiłam, co myślę o tym, co powiedziałaś o swoim rozdziale, więc chyba nie trzeba tego powtarzać x D
    A więc teraz Ci uświadomię, że Twój rozdział jest: piękny, wspaniały, idealny, genialny, super, świetny, fantastyczny i jeszcze jaki tam chcesz x D Biedna Kasandra, co ona musiała przeżyć ; ( Mam nadzieję, że ona i Julay się zaprzyjaźnią. Haha, ciekawe co Harry jej naopowiadał o Juls, chyba się domyślam x D
    Hahaha, rozmowy są mega. Zwłaszcza plany dotyczące Maciusia i Iwonki x D
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Cieszę się,że jednak żyjesz XD ha ha
      A Maciek jeszcze na koniec palnął: "ale wy się długo żegnacie! 4 godziny później a te dalej będą "pa kochana" "pa pa :*", aż w końcu ci makaron wystygnie!" XD Jak on coś powie XD

      Usuń
    2. Ten człowiek mnie po prostu rozwala x D
      Makaron zawsze można odgrzać x D
      Ja też się cieszę, że jednak Bóg Wszechmogący się nade mną zlitował i pozostawił na tym świecie. Bo Maciusiowi coś długo schodziło ubieranie tych butów, żeby mnie uratować x D

      Usuń
  7. Dziękuję za dedykację siostrzyczko :** Nie nudny! Świetnyyy
    :( Żal mi Kasandry
    Ejj weź też chcę dziwną rozmowę na gg XD mój: 39101253
    jest nowa notka na moim drugim blogu ;)
    http://onedirectionstoryid.blogspot.com/2012/11/13-may-spisek.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, powiem Ci, że można sobie humor nieźle poprawić rozmawiając tak jak ja i Zuzka na GG. Tak więc dołączaj x D

      Usuń